Jaki istnieje podstawowy objaw kojarzącej się katastrofy? To łatwe: problem w ruchu. Gdy po powrocie człowieka do domu wieje chłodem, a może kochająca się para nie wie, co uczynić w prostej obecności, ważna być wydajnym, że za chwilę z ekstremalną terapią małżeńską wkroczy los. Czasem przybierze formę porywaczy, innym razem terrorystów biorących zakładników. W wypadku nowego wspólnego dzieła Rica Romana Waugha i Gerarda Butlera (wcześniej pracowali przy akcyjniaku "Świat w ogniu") nauki tego, co w utrzymaniu najważniejsze, udzieli nauczyciel kładący się za niewielkim imieniem Clarke.
Kim jest Clarke? Na to badanie już znajdziecie odpowiedź. Twórcy "Greenland" nie wierzą gdyż w szczegółowe budowanie spraw również znacznie mocno wprawiają mechanizm katastroficznego widowiska w ciąg. Clarke to marka komety, jaka stanowi dziś przelecieć obok Ziemi. Niestety Gwiezdny Wędrowiec tak zachwycił się naszą planetą, że zamiast polecieć w siną dal, zdecydował na niej wylądować. To właśnie grozi zniszczeniem życia. A przez jakiś moment świat zarabia w pięknej nieświadomości końca. Chyba iż jesteś – tak jak bohaterowie "Greenland" –wybrańcem oraz uzyskałem alert rządowy nakazujący stawienie się do ewakuacji. https://filmyzlektorem.pl/

Oglądając "Greenland", z łatwością można sobie wyobrazić, że scenariusz filmu został wypchnięty ze góry papierów pozostałych po scenarzyście zmarłym 30 lat temu. Konstrukcja fabularna jest bowiem mocno przestarzała. Chcąc zaprezentować osobisty wymiar globalnej tragedii, twórcy stworzyli rzecz straszliwie egocentryczną, w jakiej korzystamy kibicować głównej parze z dzieckiem, niezależnie od formie oraz traktowanych przez nich wad. Jak oni żywią się samolubnie, wskazane jest to jako straszliwe poznanie i dramat egzystencjalny. Jak różni się tak zachowują, są niezbędnymi czarnymi charakterami służącymi podniesieniu poziomu adrenaliny. To, że pomocni są do ostatniego typy w filmie o katastrofie naturalnej zmiatającej z powierzchni Ziemi życie, dużo informuje o widowisku.
Osoby wychowane na spektaklach zniszczenia od Rolanda Emmericha będą daleko zawiedzione. Z wielkiego dzwonu zdarzy się uderzenie odłamka komety. Gdy jednak oglądaliście zwiastun, to widzieliście prawie wszystko, co "Greenland" w tym temacie jest do zaoferowania. Przypomina to tanio również kilka spektakularnie. Tylko i tak wymagało się, żeby stanowiło tegoż wiele. Niestety film Waugha przez większość etapu jest trochę ubogim kuzynem "Nocy oczyszczenia" aniżeli tanią wersją "Pojutrza" i "2012". "Greenland" to festiwal zbolałych, zdeterminowanych lub zrozpaczonych min. A i nieustannego komplikowania historii za sprawą syna bohaterów. Zatem on w "centralnych" elementach będzie poszukiwał w plecaku lub wygada się z rzeczą, o której powinien milczeć. Oglądając film, można uwierzyć, że matka natura obdarzyła ludzi dziećmi, aby uniemożliwić im proste i stałe przychodzenie do wybranego celu.
"Greenland" scenariuszowe mielizny i piękną biedę stara się ukrywać pod grubą warstwą chaotycznej akcji. W prostych warunkach zapewne mało kto oddał się na ostatnie wybrać. Teraz jednak, kiedy wybór kinowej potrawy jest mały, nawet tego rodzaju niedoróbka może robić frajdę. W rezultacie stare przysłowie mówi: Na bezrybiu i rak ryba. Jeśli to szukacie gry do popatrzenia na zdrowym ekranie, to rozumiejcie, że mogliście dojść gorzej.